Na kłopoty kapitan

Kibice, którzy w środowe popołudnie udali się do Pisarzowic na mecz Pioniera z Pasjonatem Dankowice nie mogli narzekać. Zawodnicy dostarczyli swoim sympatykom nieprzeciętnego widowiska.
Spotkanie w Pisarzowicach od pierwszych minut mogło się podobać. - Dużo graliśmy piłką, były sytuacje bramkowe. Brakowało jednak precyzji i skuteczności - mówi Artur Bieroński, trener drużyny z Dankowic, która w drugiej połowie otworzyła wynik.
W 58. minucie Bartłomiej Gołąb mierzonym strzałem pokonał Piotra Surwiłło. Minęło kilka minut, a mieliśmy już remis. Przepięknym uderzeniem popisał się Łukasz Nycz, zapewniając Pionierowi zasłużony remis. W ostatnich dwóch kwadransach ligowej konfrontacji oglądaliśmy otwarty futbol. W 82. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Marcina Muszyńskiego.
Podopieczni Sebastiana Klimka postawili wówczas na defensywę, lecz odpowiedź rywala przyszła błyskawicznie. Do wyrównania doprowadził Błażej Cięciel, zaś w doliczonym czasie gry Pasjonat zamknął mecz. Z rzutu wolnego bezbłędnie przymierzył bowiem kapitan Wojciech Sadlok.
- Nasza gra nie była piękna. Mieliśmy jednak więcej okazji, by strzelić gola. Po tak ciężkim meczu cieszy zwycięstwo. Zwłaszcza, że w sobotę przegraliśmy boleśnie z Przełomem Kaniów. Zespół dobrze zareagował, punkty były najważniejsze - podsumował Bieroński.
źródło: sportowebeskidy.pl