Podsumowanie seniorów - sezon 2014/2015
Sezon 2014/2015 w bielskiej A-klasie dobiegł końca, pora zatem w kilku zdaniach podsumować to co wydarzyło się na przestrzeni ostatniego roku w wykonaniu naszych seniorów. Pionier zajął w nim 6. miejsce.
Dobrze w lecie, słabo na jesień...
Nie był to niestety najlepszy sezon w wykonaniu Pioniera. Niewątpliwie przed sezonem aspiracje były dużo wyższe, ale tak naprawdę od zainaugurowania rozgrywek nasi seniorzy byli tylko cieniem zawodników i zespołu sprzed kliku sezonów. Nie co słabszy poprzedni sezon w rozgrywkach bielskiej A-klasy, a przede wszystkim jej druga część spowodowała, że ze stanowiska trenera po pięciu latach zrezygnował Zbigniew Wydra. Były zawodnik i kapitan Pioniera w przeszłości doskonale zdawał sobie sprawę z faktu, że z drużyny nie "wyciśnie" już więcej i potrzebna jest jej nowa miotła. Wybór padł na Jarosława Krystiana. Były szkoleniowiec m.in Orła Kozy i ostatnio Gronia Bujaków od początku zabrał się do wytężonej pracy. Efekty były oszałamiające, bo na treningach co rusz stawiało się 15-18 zawodników głodnych gry. Nie zabrakło również w tym gronie nowych twarzy, a szeregi Pioniera zasilili Adrian Pająk, Robert Nycz, Wojciech Folta, Radosław Stefko i młody wychowanek LKS Czaniec Rafał Bagiński. Oczywiście gdy ktoś przychodzi zawsze trzeba się liczyć z tym, że dla kogoś zabraknie miejsca. Z różnych powodów z gry zrezygnowali ostoja klubu Kamil Muszyński oraz Michał Broniewski oraz Dawid Ćwiek. Wyniki, ale również sama dyspozycja prezentowana przez naszych seniorów w letnich sparingach napawały optymizmem. Mierzyliśmy się z mocnymi przedstawicielami A-klas oświęcimskiej i wadowickiej: ze Strumieniem Polanką Wielką wygraliśmy 4:1, natomiast z Orłem Wieprz zremisowaliśmy 2:2. Po drodze zmierzyliśmy się jeszcze w pucharowym pojedynku z ligowym rywalem z Wilkowic, który również prężył muskuły przed startem rozgrywek. Zwycięstwo na ich terenie 3:2 miało swoją wymowę. Z nadzieją oczekiwaliśmy nadchodzącego sezonu. Jego inauguracja wypadła blado, gdyż w spotkaniu z byłym klubem naszego szkoleniowca Groniem Bujaków zaledwie zremisowaliśmy 2:2. Tydzień później kolejny remis w takim samym stosunku bramkowym, tyle że rywal był już wyższej półki gdyż przyszło nam mierzyć się z Przełomem Kaniów. Przełamanie nastąpiło dopiero w trzecim spotkaniu sezonu. Chociaż wygraliśmy z Mazańcowicami 3:1, to długo nie potrafiliśmy przewagi udokumentować golami. Udało się to po dwóch trafieniach Marcina Muszyńskiego. Wydawało się, że tym zwycięstwem Pionier zacznie marsz w górę tabeli. Takie myślenie chyba wszystkich uśpiło a najbardziej zawodników. Domowa porażka z beniaminkiem z Rybarzowic 2:3 była niczym nóż wbity w serce i było wiadomo, że jeszcze długi czas będzie ona odbijać nam się czkawką. Rehabilitacja nastąpiła bardzo szybko, bo w kolejnych dwóch meczach zgarnęliśmy sześć "oczek". Pierwsze na trudnym terenie w Międzyrzeczu wygraliśmy pewnie 3:0 po hat-tricku Adriana Pająka, a następnie u siebie nie daliśmy szans Wilkowicom wygrywając 2:0. Morale nie co podskoczyły, ale kolejny mecz to kolejna w sezonie porażka podopiecznych Jarosława Krystiana. W Wapienicy musieliśmy uznać wyższość rywala po skromnej porażce 0:1. Był to okres, który dobitnie ukazuje jak graliśmy nierówno na jesień. Do przewidzenia było zwycięstwo nad Beskidem Godziszka 6:3. Ba! Nie było innej możliwości, jak tylko zdobycie kompletu punktów. Spotkania z Kozami i Kobiernicami nie poszły po myśli naszych seniorów, a porażki odpowiednio 0:1 i 1:2 spowodowały, że w ligowej tabeli obsunęliśmy się poza czołową piątkę. Było już wiadome, że cała runda jest stracona. Co prawda potrafiliśmy wygrać jeszcze na specyficznym boisku w Buczkowicach 2:1 z rywalem, który jesienią zaskakiwał ale następne spotkanie to kolejna już porażka, tym razem z rezerwami MRKS-u. Co tym bardziej boleśniejsze - kolejna na własnym boisku. Ostatnie starcie z Bestwinką, choć zakończone remisem 1:1, zapamiętane zostało jako najlepszy mecz Pioniera pod wodzą Jarosława Krystiana w pierwszej części sezonu. Rundę jesienną zakończyliśmy jednak na bardzo słabym 8. miejscu w ligowej tabeli, z małą stratą do podium rozgrywek, ale już z ogromną do przewodzących w niej drużyn Soły Kobiernice i Przełomu Kaniów.
Bez zimowego efektu...
W zimie plany zostały zatem mocno zredukowane. Było wiadomo, że kadra będzie uszczuplona a w najgorszym przypadku będzie trzeba siłą sięgać po juniorów. W trakcie pierwszej rundy rozgrywek z gry zrezygnowali Adrian Góra, Jarosław Konior, Dawid Ćwiek, Rafał Bagiński i Robert Nycz. Ci którzy zostali oczekiwali dużo po dobrze przepracowanej zimie, lecz nie do końca przygotowania przebiegały po ich myśli, jak również trenera. Problemem jak zwykle okazała się frekwencja, choć ta i tak była lepsza niż dokładnie rok temu w tym samym miejscu. Pozyskano dwóch zawodników, którzy mieli być wzmocnieniem drużyny przed rundą wiosenną, a byli to Michał Gacek oraz Kamil Szypuła. Dość inaczej niż w latach wcześniejszych same przygotowania przebiegały, gdyż szkoleniowiec Pioniera więcej czasu poświęcał na zajęcia na sztucznym boisku zamiast typowych ćwiczeń siłowych na salce. Tak czy owak wiosna w wykonaniu naszych seniorów miała być zdecydowanie lepsza. Początek faktycznie napawał optymizmem, bo pokonaliśmy na starcie Groń Bujaków 4:1, zremisowaliśmy z Mazańcowicami 1:1 oraz wysoko zwyciężyliśmy Iskrę Rybarzowice, bo aż 8:3. Taki start pozwolił nam błyskawicznie zająć miejsce na podium kosztem wyprzedzających nas na półmetku rozgrywek drużyn. Z czasem Pionier zaczął grać jednak bardzo nierówno i notował serię niepotrzebnych remisów z Międzyrzeczem, Wapienicą i Godziszką a to wszystko przedzielone porażką z Wilkowicami 2:5, choć zdaniem wielu obserwatorów, po zaskakująco dobrej grze. Zwycięstwo nad Orłem Kozy 4:3 tylko na chwilę polepszyło morale, gdyż później okazało się jak daleko nam do czołowych drużyn bielskiej A-klasy w tym sezonie. Porażka z Sołą Kobiernice 0:3 można było przeboleć, ale już "lanie" jaki sprawili nam piłkarze Przełomu Kaniów pozostawia wiele do życzenia. Wynik 1:7 mówi sam za siebie. Ostatnie spotkania w sezonie, to remis z Sokołem Buczkowice i dwa zwycięstwa: jedno z rezerwami MRKS-u po walkowerze, a drugie na osłodzenie kiepskiego roku z Bestwinką 3:2. Pionier kończy sezon na 6. miejscu w tabeli, wyprzedzające nas drużyny były zdecydowanie poza zasięgiem a te za nami na naszym poziomie. Niestety.
Jaki był to sezon? Zdecydowanie dużo się w nim działo jeśli chodzi o naszych seniorów, nie do końca były to wydarzenia pozytywne. Trzeba jednak mieć nadzieję, że był to czas przejściowy w którym doszło do dużych zmian kadrowych, a nasi seniorzy w kolejnym sezonie znów będą pokazywać się tylko z tej lepszej strony i swoją grą przyciągać uwagę innych.
Tabela końcowa bielskiej A-klasy w sezonie 2014/2015:
Najlepsi strzelcy bielskiej A-klasy w sezonie 2014/2015:
Komentarze